Bada interakcje człowieka z informacją

03-07-2023

Gościem cyklu „Hot Topics in Science and Technology” był dr Jacek Gwizdka, Associate Professor na amerykańskim uniwersytecie stanowym University of Texas at Austin. Wykład, który przedstawił poświęcony był „Neurofizjologicznym sygnałom, jako podstawie rozumienia interakcji człowieka z informacją”. W rozmowie z „Życiem Uczelni” naukowiec mówi o swojej zawodowej drodze i badaniach, które prowadzi.

- Pracuje Pan od roku 2013 w School of Information na uczelni w Austin, jednak wszystko zaczęło się od studiów na Politechnice Łódzkiej.

Prof. Jacek Gwizdka w School of Information University of Texas at Austin Prof. Jacek Gwizdka w School of Information University of Texas at Austin

foto: arch. prywatne

- Tak, jestem absolwentem Wydziału Elektrycznego, kierunek Automatyka, który skończyłem w 1985 roku. Moja praca dyplomowa otrzymała wyróżnienie oraz zdobyła pierwsze miejsce w konkursie SEP. Podjąłem też drugie studia na Politechnice na Wydziale FTiMS w pierwszym roczniku po uruchomieniu informatyki. W 1988 r. zdecydowałem się na wyjazd do Niemiec, gdzie pracowałem jako programista. Po dwóch latach wyemigrowałem do Kanady.

- To był kolejny przystanek, ale już za oceanem. Jak się Pan tam odnalazł?

- Wiedziałem, że chcę pracować naukowo, dlatego po paru latach pracy jako programista związałem się z Uniwersytetem w Toronto. W 1998 r. otrzymałem dyplom Master of Applied Science na Wydziale Inżynierii Przemysłowej. Jednym z pierwszych przedmiotów, który wziąłem na tej uczelni był Human-Computer Interaction. Zainteresowanie tą nową dziedziną nauki znalazło wyraz w doktoracie z dziedziny Human Factors & Ergonomics / Human-Computer Interaction, który zrobiłem na tym samym wydziale. Mój promotor, profesor Mark Chignell zajmujący się eksperymentalną psychologią miał na mnie wielki wpływ, dlatego dziś bardziej czuję się psychologiem poznawczym/kognitywnym niż inżynierem.

- Szukając dobrego miejsca do prowadzenia badań zdecydował się Pan na pracę na amerykańskiej uczelni?

- Pierwsze samodzielne stanowisko uzyskałem na stanowym uniwersytecie Rutgers w New Brunswick. Należy on do konsorcjum zwanego iSchools skupiającego szkoły zajmujące się interdyscyplinarnym podejściem do zrozumienia możliwości i wyzwań związanych z dostępem, organizacją i zarządzaniem informacją, z perspektywy tak ludzi jak i technologii. Ten obszar badań był bardzo bliski moim zainteresowaniom i badaniom prowadzonym już we wcześniejszych projektach. Aktualnie od 10 lat pracuję w School of Information na stanowym uniwersytecie w stolicy Teksasu - Austin.

- Co jest głównym obszarem Pana badań?

- Interesują mnie interakcje człowieka z informacją, czyli najogólniej mówiąc metody i strategie, jakie towarzyszą procesowi wyszukiwania informacji. Moje projekty obejmują zastosowanie narzędzi neuronauki do badania funkcji poznawczych zaangażowanych w interakcję człowiek-informacja. W zrozumieniu interakcji człowieka z informacją bardzo przydatne są sygnały neurofizjologiczne. Na przykład, możemy badać u osób poszukujących informacji zmienność rytmu serca, czy pocenie się skóry związane z poziomem stresu. Przeprowadza się także badania elektroencefalograficzne mózgu, a także funkcjonalny rezonans magnetyczny.

Mnie szczególnie interesują badania okulografem, czyli tzw. eye-trackerem, który wykorzystuję do oceny stanów poznawczych użytkowników. Badania te dostarczają nam wiedzy na temat obszaru i czasu skupienia się na danej informacji. Badając rozszerzenie źrenicy możemy też mierzyć efekty emocjonalno-poznawcze, na przykład wysiłek umysłowy włożony w przetwarzanie informacji, na której skupia się nasz wzrok.

W prowadzonych przeze mnie badaniach często dokonuję porównania między grupami osób, biorąc pod uwagę podział ze względu na pojemność naszej pamięci roboczej, która jest ograniczona, przechowuje i przetwarza informacje tymczasowo i bardzo ważna jest dla odbioru informacji z naszych zmysłów, z pamięci, co jest niezbędne dla komunikacji, kontroli naszego zachowania, podejmowania decyzji i rozumowania.

- W czym pomocne są takie badania?

Neuro-Information Science, w której się specjalizuję, wspomaga rozwój nowych teorii i aplikacji. Obejmuje badania zachowania człowieka za pomocą narzędzi neurofizjologicznych. To pozwala porównywać nasze reakcje na prezentację informacji i pomaga doskonalić rozwiązania wspierające zadania wyszukiwania informacji.

Poza ogólnym poszerzeniem wiedzy, wyniki tych badań mogą być wykorzystane w konkretnych rozwiązaniach technicznych.

Jak Pana praca naukowa łączy się z dziedziną Human-Comupter Interaction?

Human-Computer Interaction jest multidyscyplinarną dziedziną nauki, w której psychologia poznawcza jest równie ważnym elementem jak informatyka, inżynieria, design i socjologia. Tworząc coś trzeba przede wszystkim zwracać uwagę na człowieka, który będzie używał projektowanego przez nas produktu. Myślę, że mimo postępu, do dziś wiele osób i firm nie zdaje sobie z tego sprawy.